Ciekawe czy zastanawialiscie sie kiedys ile moze zmienic jedno slowo, lub jeden gest. Czy tak niewiele moze sklonic czlowieka do podjecia decyzji o naglej a zarazem calkowitej zmianie swojego zycia? A moze to tylko jeden z powodow? Z drugiej strony tak niewiele nie powinno wplywac na tak wiele. Jak to jest? No a jesli juz podejmie sie ta decyzje to czy nie bedzie sie jej zalowac? Wydaje mi sie ze takie spawy sa juz nieodwracalne. Nie mozna wrocic do poprzedniego zycia, a przynajmniej nie w takiej samej formie. Zastanawiam sie nad tym coraz czesciej. Nie pytajcie dlaczego wlasnie teraz o tym mysle. Poprostu tak jest. Jak to sie mowi a mialo byc tak pieknie;)
piątek, 9 listopada 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz